‹ Poprzedni wpis Wróć do listy wpisów Następny wpis ›

Food & Friends

styczeń 2012
Food & Friends, styczeń 2012

- Powiesz kilka słów o nowej książce?
- Jej układ jest nowoczesny, nie ma tu tradycyjnego podziału na przystawki, dania główne i desery. Motywem przewodnim są polskie smaki i składniki, takie jak chleb, zakwas, kapusta, miód i wędliny, wśród których królują kiełbasy - bo przecież Polacy na całym świecie słyną z ich wyrobu. Nawiązuję do historii, lecz przedstawiam także nowinki w naszej kuchni, na przykład tapas po polsku albo nową wersję tatara. Pojawiają się tutaj też: ryby, biały ser, jajka, królik, gęś czy kaczka.

- Do kogo kierujesz tę książkę?
- Do młodych, kreatywnych ludzi, którzy szukają kulinarnych inspiracji, chcą zrobić coś nowego, ale niezbyt skomplikowanego, mają ochotę na potrawy inne od jadanych na co dzień w domu czy w pracy. Nie chciałem pisać książki dla szefów kuchni, ale dla wszystkich, którzy interesują się gotowaniem. Na dwustu pięćdziesięciu stronach czytelnicy znajdą około trzydziestu przepisów, z których każdy zaprezentowany jest w dwóch wersjach, co daje im możliwość wyboru związaną z tym, ile czasu mogą poświęcić na przygotowanie danej potrawy.

- Jaka jest twoja ulubiona książka kucharska?
- To trudne pytanie, ponieważ w domu mam ich całą bibliotekę. Mogę jednak powiedzieć, że moim kulinarnym idolem jest Gordon Ramsay. Uważam, że mamy podobny styl.

- Przewodniczysz Fundacji Klubu Szefów Kuchni. Czy macie plany wydania książki z przepisami kucharzy należących do Klubu?
- Myśleliśmy o tym. Jest nas dwudziestu siedmiu, więc gdyby każdy zaprezentował dwa przepisy, mielibyśmy całą książkę. Moglibyśmy opublikować ją również po angielsku, aby zainteresować nią kucharzy spoza Polski. Fundacja zrzesza najlepszych szefów kuchni w kraju, a jednym z naszych najważniejszych zadań jest zmiana polskiej „mentalności kulinarnej". Dlatego wiele robimy dla młodszego pokolenia kucharzy, na przykład konkursy, jak chociażby podczas Targów Euro Gastro, roadshows. Książka to kolejny sposób na dotarcie do szerszego grona.

- Czy Robert Sowa napisze coś jeszcze?
- Oczywiście, ale za jakiś czas. Teraz jestem zaangażowany w kilka innych projektów. Pracuję nad moją autorską restauracją, ale na razie jest za wcześnie, by zdradzać szczegóły. Obiecuję, że magazyn „FOOD & FRIENDS" pozna je jako pierwszy.